Najnowsze informacje

Polish streets are full of mouse thiefs !!!

Posted by www.u-topia.pl on sobota, 24 października 2009 , under , , , | komentarze (0)




Now I'm really pissed off. Just imagine, you travel across our country, my country, Poland with a bus. You stay firm, with a bag on your shoulder, filled with laptop, some cords and one tiny little mouse placed safely in a pocket inside.

You come back to the house, you wonder why the side is open, but you didn't noticed it yet.

Just when it came, you want to use your laptop and draw something, you open up the pocket and you see ... nothing!! Where is my mouse, priceless tiny little necessary now, mouse. It's gone! You bastard. I know it's too late to find the thief, but I know that some time someone will catch him and give him a big extra punch in the head. No! He shall suffer for what he has done to me.

So, beware outcomers. Poland is a big, fine and beautiful country, but think of my words as a precaution. Always look at your pockets, don't stay back to someone else, cause he will probably steel something from you. Not necessarily, but you must be carefull.
So, I'm gonna to say good bye to my mouse. She was a fine example what can be done in harsh conditions. She was brave and full of courage. Farewell mousie. I'll miss you.

Tablety i laptopy użytwane w Stargate Atlantis




Pomimo tego, iż we wszystkich sezonach Stargate Atlantis znajdziemy najprzeróżniejsze laptopy, komputery, a nawet same wyświetlacze, postaramy się przedstawić te, które znalazły się w zasięgu załogi miasta starożytnych.





Wśród wielu wypraw znajdziesz aż 4 z nich:

dr Rodney McKay
Posiada model Dell Inspiron 8500 charakteryzujący się trwałością w ekstremalnych warunkach, choć i dużym ciężarem, jak na militarne laptopy przystało. Genialny naukowiec chwali się też używanym gdzieniegdzie modelem Sony UX oraz tutaj.






dr Elizabet Weir
Masz ochotę pisać raporty, sprawozdania, a nawet nadal być w biegu, proponuję laptopa/tablet o nazwie Motion M1400. Posiada jak widać specjalną podstawkę, umożliwiającą korzystanie z tabletu na miejscu oraz w biegu, pod ręką. Niestety podstawka jest rzadko dostępna w sklepach Ebay. Czasami można ujrzeć. jak doktor wyjmuje małe cacko z kieszeni. Jest to również słynny, choć już mniejszy model Axim X51v.

Skórki Stargate SG-1 i Stargate Atlantis




Wielu z Was drodzy fani Stargate Atlantis, szukaliście totalnej przeróbki systemu operacyjnego Windows XP. Jeśli używacie Windowsa 7 lub Vista, niestety muszę uprzedzić, że musicie przejść spowrotem na znacznie lepszy system Windows XP.

Na totalną przeróbkę Windowsa XP na Stargate Atlantis składa się:
1. zmiana skórki oraz animacji zgodnie z opisem strony Superfiles.nl
2. wybór odpowiedniego tła pulpitu np. Wallpaper1
3. instalacja menu RocketDock wraz ze zmianą ikon PNG
4. zamiana Notepad'a na Notepad Pro, ze skórką jaką znajdziesz tutaj
5. użycie Quintesential Media Player ze skórką Abell lub CMX-5000

inne pomysły wkrótce

Dobre/złe firmy kontra dobry/zły pracownik

Posted by www.u-topia.pl on sobota, 17 października 2009 , under , , , , , , | komentarze (0)



Wszelkie zawarte poniżej treści objęte są ideowym prawem autorskim. Jego złamanie, czyli stworzenie serwisu na podstawie tych pomysłów wiąże się z konsekwencjami i sankcjami natury prawnej. Osoby i firmy zainteresowane stworzeniem takiego serwisu zobowiązane są do kontaktowania się w celu udostępnienia licencji na stworzenie opartego o nie serwisu.


Pewnie nieraz zauważyłeś, że w ślad za pierwszymi serwisami emailowymi Onet.pl S.A. oraz Allegro Sp.z o.o pojawiły się rzesze kroczących z wdziękiem pokrewnych portali. To oczywiście normalne. Zastanawia mnie, że jak dotąd nikt nie opatentował pomysłu na stworzenie takiego portalu, a przecież wtedy można jeszcze zarobić dodatkowo na udzieleniu licencji ;)

Dlatego wpadłem na pomysł. Kto pierwszy go zrealizuje ma zapewnione dostatni życie i mnóstwo pieniążków na koncie. Sprawa dotyczy pomysłu rozpowszechnienia serwisu, który w działaniu przypominającego galerię prac wykazujących się animuszem grafików.

Popatrzmy na chwilę na portal DigArt. Baza prac graficznych z możliwością wystawiania komentarzy oraz ocen. Podczas kilkuletniej pracy wśród telemarketerów nieraz spotkałem się wypowiedziami, które nieraz przypominały sytuacje żywcem wzięte z "Ukrytej kamery".

Odpowiedzialność za losy kraju i sumienie skłoniły mnie do rozpoczęcia stworzenia specjalnego portalu oceniającego - i tu uwaga - polskie firmy, przedsiębiorstwa oraz zakłady.

Każdy za zalogowanych użytkowników, który pracował (lub nie) w danej firmie, mógłby się wypowiedzieć na temat stosunków panujących w firmie, wysokości wynagrodzenia. Jednakże użytkownik nie czułby się bezkarny. Wprowadziłbym możliwość ewentualnego udowodnienia pracy w firmie oraz osiąganych wyników, aby wykluczyć opcję "rewanżu" za słabe osiągnięcia.

Osoby pokrzywdzone będą miały darmowy wstęp po nadesłaniu świadectwa pracy i ewentualnie wyników. Osoby firmowe będą miały możliwość odpowiedzi na zarzuty, jeśli wniosą opłatę. Powstałyby nie tylko dwa fronty, ale i poziomy użytkowników pokrzywdzonych. W miarę popularyzacji serwisu, powstałaby grupa Standard oraz VIP. Grupa Vip, oczywiście pewna swoich zarzutów wobec pewnej firmy, wnosiłaby z góry określoną kwotę, którą mogłaby otrzymać spowrotem w ramach odszkodowania firmy, która sprowadziła ją do pokrzywdzenia.

Sprawy wyjaśniające, niezależne już od serwisu, rozpatrywane byłyby w sądzie lub innych jednostkach. Wygrana firmy oskarżonej wiązałaby się z usunięciem niekorzystnego komentarza, jej przegrana natomiast z automatycznym przyznaniem "gwiazdki" potwierdzającej ocenę pokrzywdzonego.

Wygrana lub przegrana wiąże się z obowiązkowym przedstawieniem treści na portalu w toku prowadzania sprawy oraz serwisowi, aby uniknąć niezgodności treści jakiej dotyczy ocena.

Nie tylko firma może stać się celem ataku. W tym wypadku ustalenia opłat pozostają niezmienne, jednakże pokrzywdzona staje się firma, natomiast oskarżonym jednostka prywatna. Ustalenia w stosunku do świadectw pracy oraz wyników pozostają niezmienne.

Z biegiem rozwijania się portalu powstają zapytania, które prowadzą do stworzenia batalii pomiędzy firmami. Tutaj obie strony wzywane są do uiszczenia kwoty podanej w regulaminie, jeśli chcą brać udział w zaprzeczeniu lub kompletnym usunięciu nieprawdziwych ocen i opinii.

Czasami jednak, zdarzają się okazje do rozwikłania sporów pomiędzy dwoma (lub więcej) jednostkami. Obie strony mają zapewnioną możliwość ocen i komentarzy, po potwierdzeniu uczestnictwa w jednym z wielu portali i serwisów, na których stracili większy lub mniejszy majątek. Nie chcemy pobierać w tym przypadku opłat, za wyjątkiem momentu, w którym jedna ze stron przegra lub szczęśliwie wygra rozprawę cywilną za potwierdzeniem pisemnym ze strony sądu lub po nadesłaniu i sprawdzeniu nadesłanych danych do weryfikacji.

Portal nie odpowiadałby za wszelkie niedogodności związane ze "złośliwością rzeczy martwych", takich jak awarie systemu, czy urlopy pracowników oraz w wyniku nieszczęśliwych wypadków.

Prawo wglądu, bez możliwości oceny i komentowania, celem informacyjnym mają prawo wszyscy użytkownicy zarejestrowani jako obserwator. Status ten można zmienić uiszczając kwotę zgodną z cennikiem portalu. Istnieją 3 typy użytkowników: firma, osoba prywatna, obserwator.

Domyślnie obserwator staje się użytkownikiem w momencie podania wiarygodnych danych. Po przedstawieniu z dowolnej ze stron, informacji o likwidacji firmy, powstaje automatycznie jednostka prywatna. Komentarze oraz oceny zostają skopiowane na konto jednostki, do czasu wyjaśnienia.

Portal powstał przede wszystkim z myślą o firmach prawniczych oraz prawnikach poszukujących źródeł zarobku. Stopniowo przeobraził się w istotne źródło informacji o firmach i jednostkach niepoważnych, czy niewypłacalnych. Z biegiem czasu do odwiedzających dołączyły również jednostki poszukujące najlepszych usług w internecie.

Serwisy internetowe, nie posiadające REGON, nie mogą zostać zarejestrowane w serwisie do odwołania.

Restauracja Hollywood 66 - śmietanka w Polsce

Posted by www.u-topia.pl on sobota, 10 października 2009 , under , , , , | komentarze (0)



Bywałem w wielu restauracjach w ciągu roku, począwszy od Sfinksa, czy na Hammurabi i Baalbek Galerii Pomorskiej kończywszy. Podczas dwóch wizyt w restauracji Hollywood 66 zastanowiło mnie w jaki sposób można osiągnąć pełne 100% zadowolenia klienta.

Restauracja Hollywood 66 mieści się na ul Gdańskiej 66 na wysokości kasyna i banku BZWBK. W moich oczach zasługuje na pełne uznanie, ponieważ z każdą konkurencją w Bydgoszczy wygrywa nie tylko jakością jedzenia na 6+ lecz także obsługą klienta. Są zaprawdę rzeczy, których kelner, czy ekspedientka a tym bardziej barmanka robić nie muszą. Zauważyłem, że zarówno w przypadku innych klientów jak i mnie trafiła się gorąca niespodzianka.

Wszelkim osobom zamierzającym przyjechać do Polski, polecam miasto Bydgoszcz, a w szczególności restaurację Hollywood 66. Można dostać się do niej, prosząc o TAXI. Jej likalizacja jest bezpośrednio w centrum miasta. Więcej znajdziesz tutaj.

Powracając do mnie, poprosiłem o klimat wieczorny, zgaszono wtedy światła, przyniesiono świeczkę, a nawet dbano o to, abym nie czuł się zapomniany. W takiej miłej atmosferze zjadłem wspaniałą pizzę amerykańską na cienkim i stabilnym cieście, popijając od czasu Coca-Colą o smaku truskawki ;)

A co najwążniejsze, za pytanie o możliwość podłączenia laptopa nikt nie wspomniał o tym, abym dopłacił 10zł. Byłoby to nietaktowne i się nie zdarzyło. Mało tego, wskazano mi aż dwa gniazdka. Od razu wiedziałem, że mam do czynienia z inteligentną elitą, której w Polsce jak dotąd nie spotkałem.

Ten dzień, zapamiętam do końca swoich dni.

Mess with the best die like the rest - hacker manifesto

Posted by www.u-topia.pl on piątek, 9 października 2009 , under , , | komentarze (0)



I've made my choice. I've always tried to fit the rules made by the damn "smart" individuals and they always had hard times to understand me, so I made my own manifesto. I switch my brain for higher purposes and for revenge. Don't mess with me, cause you mess with all hackers you bastards!!! All hackers unite, attack the target with all possible means as possible -> here > (they deserved it).

The Hacker Manifesto


Another one got caught today, it's all over the papers. "Teenager Arrested in Computer Crime Scandal", "Hacker Arrested after Bank Tampering"...

Damn kids. They're all alike.

But did you, in your three-piece psychology and 1950's technobrain, ever take a look behind the eyes of the hacker? Did you ever wonder what made him tick, what forces shaped him, what may have molded him?

I am a hacker, enter my world...

Mine is a world that begins with school... I'm smarter than most of the other kids, this crap they teach us bores me...

Damn underachiever. They're all alike.

I'm in junior high or high school. I've listened to teachers explain for the fifteenth time how to reduce a fraction. I understand it. "No, Ms. Smith, I didn't show my work. I did it in my head..."

Damn kid. Probably copied it. They're all alike.

I made a discovery today. I found a computer. Wait a second, this is cool. It does what I want it to. If it makes a mistake, it's because I screwed it up. Not because it doesn't like me... Or feels threatened by me.. Or thinks I'm a smart ass.. Or doesn't like teaching and shouldn't be here...

Damn kid. All he does is play games. They're all alike.

And then it happened... a door opened to a world... rushing through the phone line like heroin through an addict's veins, an electronic pulse is sent out, a refuge from the day-to-day incompetencies is sought... a board is found. "This is it... this is where I belong..." I know everyone here... even if I've never met them, never talked to them, may never hear from them again... I know you all...

Damn kid. Tying up the phone line again. They're all alike...

You bet your ass we're all alike... we've been spoon-fed baby food at school when we hungered for steak... the bits of meat that you did let slip through were pre-chewed and tasteless. We've been dominated by sadists, or ignored by the apathetic. The few that had something to teach found us willing pupils, but those few are like drops of water in the desert.

This is our world now... the world of the electron and the switch, the beauty of the baud. We make use of a service already existing without paying for what could be dirt-cheap if it wasn't run by profiteering gluttons, and you call us criminals. We explore... and you call us criminals. We seek after knowledge... and you call us criminals. We exist without skin color, without nationality, without religious bias... and you call us criminals. You build atomic bombs, you wage wars, you murder, cheat, and lie to us and try to make us believe it's for our own good, yet we're the criminals.

Yes, I am a criminal. My crime is that of curiosity. My crime is that of judging people by what they say and think, not what they look like. My crime is that of outsmarting you, something that you will never forgive me for.

I am a hacker, and this is my manifesto. You may stop this individual, but you can't stop us all... after all, we're all alike.

UOKIK kontra Wyczaj.to - bez znieczulenia

Posted by www.u-topia.pl on , under , , , | komentarze (0)



Wydawałoby się, że tylko umowy są prawnie wiążące a tutaj taka niespodzianka. Konkurs organizowany przez znany polskim internautom serwis video Wyczaj.to stał się celem obserwacji agentów UOKIK. Powodem nałożenia kilkutysięcznej kary stał się precedens braku wynagrodzenia osób, które wygrały konkurs na najlepiej oglądane filmiki.

Pomimo proceduralnych problemów jak formularze zwrotne od użytkowników, czy zakładanie wielu kont, serwis zobowiązał się do wyjaśnienia i wypłaty wynagrodzeń konursowych zgodnie z regulaminem konkursu. Gwałtowna reakcja UOKIK spowodowała falę uderzeniową, przy której Urząd Skarbowy chowa się "jak potulny królik w norce".

Czyżby pierwsze kroki polskiego FBI?

Więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj.

Dlaczego lubię mój świat?

Posted by www.u-topia.pl on czwartek, 8 października 2009 , under , , , , | komentarze (0)



Zastanawialiście się kiedyś, czy i jeśli tak, dlaczego lubimy nasz świat? Osobiście długo myślałem i moim zdaniem lubię:

Japonię - za Sushi, sake i karaoke
Australię - za kangury i strusie
USA - za hot-dog'i oraz Star Trek'a
Francję - za ciastko francuskie
Niemcy - za piwo, kiełbasę i czekoladę alpejską (ze skojarzenia :P)
Szwecję - za piękne dziewczyny
Luxemburg - za ekstra "zielone dodatki" ;)
Meksyk - za wolność
Kanadę - za styczność z Alaską i fajne Łosie

i tak dalej, a co najfajniejsze, to wszystko co mają te kraje, mam i ja na miejscu, w Polsce =D

I jestem wdzięczny, że mam 10 metrów do lasu do łosi ;))

Wypoczynek w japońskim stylu

Posted by www.u-topia.pl on , under , , , , , | komentarze (0)



Wypoczynek od samego poranka można rozpocząć dłuższym przeciąganiem się z boku na bok. Kiedy boki zaczną doskwierać, herbatka, parę ciastek maślanych i lekka kawka na obudzenie zmysłów.

I do miasta! ;)

W odróżnieniu od sklepów w miastach, internet ma więcej do zaoferowania, choć czasami zdarzają się wyjątki od tej reguły. Z jednej strony dobrego gatunku kurtkę Canada na zimę znajdzie się tylko na Allegro lub taniej na Świstaku, z drugiej jednak, spodnie dżinsowe już tak nie kuszą wyglądem. Nie znajdziemy specjalnie nadrukowanych japońskich napisów, czy drobnych motywów, co wyróżniałoby je z masy konkurujących ze sobą spodni.

Tak na marginesie, ten sam przedmiot na Allegro bywa na Świstaku tańszy nawet o 30%, zakładając że go znajdziemy ;)

Na szczęście odnalazłem targ obfitujący w spodnie z japońskimi napisami. Co ciekawe, przyuliczne sklepiki koreańczyków dla odmiany "chwalą się" .... zwykłymi ciuchami i na słowo "japońskie" dosłownie "nabierają wody w usta".

Cieszyć może fakt, że nadszedł wieczór dobrej muzyki orientalnej i można spokojnie posmakować sake, aby wszystko rozpłynęło się gdzieś daleko. Osobiście nikomu nie polecam, bo to nie jest wódka tylko wino, na dodatek z ryżu i ma paskudny smak, no i ta ilość. Za mała to ilość na karaoke.

Star Trek XI oczyma J.J. Abramsa

Posted by www.u-topia.pl on niedziela, 4 października 2009 , under , , , , , , | komentarze (0)



Z pewnością każdy ciekawy, a nawet szanujący się fan najbardziej popularnej gwiezdnej sagi Star Treka, z jaką Gwiezdne Wojny ani nawet Battlestar Galactica równać się nie mogą, odbył w maju 2009 roku jedenastą już pielgrzymkę do kina, aby zasmakować energii - czy tej dobrej, czy tej złej - w najczystszej postaci. Ci bardziej szczęśliwi radowali się na specjalnych zlotach w całym kraju i zagranicą.

Zdziwili się Ci z nas, którzy myśleli, że proces zawierania przyjaźni pomiędzy Spockiem i Kirkiem był ... spokojny. Przynależność Spocka do dwóch ras na pewno spotykała się z brakiem poparcia ze strony braci z Volcana. Cechy jakie wskazywały na istnienie uczuć spowodowały piętrzenie się emocji, tym bardziej jeśli spotykał się z odrzuceniem wśród swoich. Dlatego właśnie Spock odszedł do Gwiezdnej Floty.

Kapitan Kirk z kolei, wepchnięty na statek dzięki "uprzejmości" doktora McCoy'a (zwanego Bones), miał okazję pokazać waleczność i heroizm nie tylko w obliczu 5 razy silniejszego Spocka, ale i w starciu z ogromem kosmosu.

I to naprawdę dużym kosmosem. Reżyser J.J. Abrams nie tylko osadził przygody załogi "nowego" Enterprise w kosmosie. Uczynił go bowiem najpiękniejszym i zarazem największym, jak to z pamiętliwych czasów Star Trek The Motion Picture, czyli popularnej jedynki. Już nie czuje się tej klaustrofobii i braku realizmu technologicznego, jaka towarzyszyła serialom sagi.

Można mieć tylko nadzieję, że załoga pozostanie nietknięta i powstanie serial kontynuujący tę wspaniałą powieść napisaną ręką mistrza gatunku. Czuję się nareszcie tak, jak powinien czuć się fan - nareszcie - doceniony. I aby nie czekać, szybko wziąłem się za przeglądanie jakiegoś upominku na stronce www.trekker.com.pl kolegi Wojtka ;)

Co odróżnia nas od nich?

Posted by www.u-topia.pl on sobota, 3 października 2009 , under , , , , | komentarze (0)



Ludzie "zgłębiają" jedynie 5% swoich mentalnych umiejętności. Albert Einstein potrafił dojść w porywach do 13%. Jak to możliwe? Rodzimy się tacy, czy stajemy się z biegiem lat? Nie pytajcie mnie, zapytajcie lepiej tych, którzy stanowią ziemską szarą masę ludzką.

Czasami wydają się one jak zbłąkane owieczki. Niby potrafią nauczyć się kalkulacji, uczyć się jak się nauczyć, poprowadzić firmę - przez jakiś czas, ale w jakim kierunku? Z jakimi efektami? Czy znają przyszłość? Nie. A może byli w niej i wiedzą co ich czeka? Nie, choć zapewne zagłada.

Najlepszym pocieszeniem jest to, że nie mają oni żadnego wpływu na nasze decyzje i możemy śmiało dążyć tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek. Bardzo ładnie zostaje to zobrazowane w bardzo popularnym serialu s-f Heroes, którego zwiastun można obejrzeć na YouTube lub ściągnąć w całości tutaj.

Miłego oglądania, albowiem sezon I-wszy już obejrzany ;)

Całkiem nowa skórka dla laptopa?

Posted by www.u-topia.pl on środa, 30 września 2009 , under , , | komentarze (0)



Malowanie laptopa nie jest rzeczą prostą na jaką chciałoby się wydawać. Należy pamiętać, aby kolejno wykonać kolejno pewne kroki:

- rozmontować samodzielnie lub wg. dokumentacji laptopa,
- oczyścić spirytusem lub innym środkiem powierzchnie, aby pozbyć się tłuszczu,
- zakleić taśmą malarską istotne miejsca, wrażliwe na farbę: ekran, wnęki, wloty powietrza itd.

Potem należy zaopatrzyć się w spray, najlepiej Car-LAC o ulubionym kolorze i .... uzbroić się w cierpliwość. Na ten moment warto przeznaczyć jeden sobotni lub niedzielny dzionek. Pryskamy zaczynając poziomo spoza powierzchni aż do wyjścia z niej ok. 40 cm od plastiku. Bez obaw, to dopiero pierwsza warstwa. Następnie wracamy tak samo w drugą stronę, po czym czekamy godzinkę. Farby poszło wiele, ale powstały delikatnie na plastiku i co najważniejsze - nie powstały zacieki, co jest przykre, bo wtedy trzeba czekać kilka dni, aby moc je zetrzeć papierem 700 i 1500 jednostek.

Maluje się raz poziomo i kolejnym razem pionowo, zawsze co godzinę. Efekt będzie odblaskowy, po 3-ech warstwach oraz skutecznie gruby, czyli chroniący po 7 warstwach. Czas schnięcia całości to około 3-4 dni, najlepiej w wysokiej temperaturze np. koło pieca ;)

Ale uwaga! Z mojej praktyki wynika, że najlepiej położyć plastik poziomo i otoczyć folią i nałożyć karton delikatnie na gorę, aniżeli pionowo, bowiem mogą - choć nie muszą - pojawić się zacieki.

Osobiście nie zalecam rozbierania samej części płytki monitora od ramki. Bywa to dość kłopotliwe,bo ktoś "inteligentny" wpadł na wspaniały pomysł przyklejenia ramki klejem na "fest", więc szanse na to, że odkleimy wiążą się z odgięciem ramki ;)))

Gdy kładziemy i zostawiamy plastik do wyschnięcia (ostatecznie) na dworze, lepiej jest zawczasu umieścić go nie tylko pod kartonem, lecz także pod folią, co ochroni nas przed deszczem.

Jeśli po wyschnięciu I-wszej warstwy zobaczysz czarne (lub inne w zależności od kolory tła laptopa) tło, postaraj się je delikatnie zamaskować kawałkiem papieru. Jest to wynik Twojej opieszałości w odtłuszczaniu powierzchni spirytusem.

Uwaga. Szansa na to, że przy tym zapachu jakaś mucha siądzie na laptopie podczas malunku jest tym mniejsza im mniej się on świeci, czyli tym mniejsza im jest on lepiej zamaskowany kartonem i filiami.

Potem tylko parę machnięć airbrushem na tylnej części i mamy płomienie plemienne. Osobiście jednak biały laptop też może być ładny, przypomina wtedy trochę Mac'a. Trzeba tylko jeszcze wtedy zamówić naklejkę i wgrać system MacOSX.

Tę wskazówkę potraktuj jako trik survivalowy. Dzięki temu rozpoczniesz serwis malowania laptopów w swoim mieście, a co najważniejsze będziesz miał wzięcie ;)

Sekrety podkręcania poczciwego Windows XP

Posted by www.u-topia.pl on , under , , , , , , | komentarze (0)



To, co za chwilę przeczytasz zakręci w Twoim świecie, jak temu kotu.

Czytając pewnie informacje na temat Windowsa XP, usłyszałeś zapewne o "akrobatach" na codzień bawiących się zmienianiem, uatrakcyjnianiem wyglądu i szybkości systemu. Tak się składa, że bajka Windowsa XP na nim samym się nie kończy. Po wgraniu Service Packa nr 3 zauważysz spadek wydajności systemu i wiele błędów z biegiem czasu jego użytkowania. Najłatwiejszym sposobem na przeróbkę systemu jest ściągnięcie dodatku, którego nazwę: "kleikiem".

Tym „kleikiem” jest "XP Pro Speed 2" przerobiony przez znanego internautę Saper1972. System, który posiada ledwie 400Mhz z 200MB pamięci i 4MB kartą grafiki na Windowsie XP, może "pełną gębą" konkurować pod względem bezpieczeństwa z Windowsem Vista. Dla tych, którzy wolą wygląd Visty odsyłam najpierw do instalacji 'Vista Longhorn Black Edition" lub innych z podobnym Viście wyglądem, by następnie przyspieszyć prędkość niemalże 10-krotnie "XP Pro Speed'em 2".

Stąd przydomek Windows (XP) Poczciwy ;)

Jeśli martwi Cię dodatkowo szybkość domyślnego otoczenia, podpowiem Ci, że dodatek do programu TuneUp 2009 o nazwie WinStyler potrafi wgrać skórkę o lepszym wyglądzie, który jest 4 razy mniejszy od domyślnego pierwowzoru.

Doskonałym sposobem na gromadzenie ikonek jest pasek darmowego programu o nazwie Rocket Dock. Zawarte w nim domyślne ikonki programów można podrasować nieco ikonkami o rozszerzeniu PNG. Robi wrażenie i chodzi przepięknie.

Jedyne czego mi brak, to pewnego programu, który w odróżnieniu od WinRar'a i WinZip'a potrafi - bazując na swoich "dyrektywach" - zmniejszyć plik z 350MB do 40MB, czyli 10-krotnie. Sądziłem, że był to format ACE z programu WinACE, ale się widocznie myliłem, bo plik jest jak normalny.

Wiesz już dlaczego nie warto w ogóle zachłystywać się Windowsem Vista? Jakieś pytanka?

Czy można zazdrościć rybkom akwariowym?

Posted by www.u-topia.pl on , under , , , | komentarze (0)



Moja historia z rybkami rozpoczęła się w końcowym okresie mieszkania w Centrum podczas studiów. Pewnego razu - jak nie pierwszy raz - poczułem na ul. Śniadeckich, że muszę zatrzymać się koło sklepu zoologicznego. Wstąpiłem. Popatrzyłem na rybki. Poczułem się jak małe dziecko w sklepie z lodami. Przypomniałem sobie, że kiedyś już tak się czułem. Czułem się jak w raju. Byłem szczęśliwy. Kupiłem akwarium, wcale nie takie duże i do dzisiaj je mam. Moimi pierwszymi okazami były gurami złote i parę przepięknych molinezji. Wybrane przeze mnie gurami były mi tak piękne, że poświęciłem swój wolny czas aby je uwiecznić. Trwało to 4 miesiące, gdy świetnie się bawiliśmy. Przed i po pracy dostawały jedzonko, raz takie innym razem inne i były jak sądzę szczęśliwe. Do czasu.

Choroba to straszna rzecz. Trafiła je wszystkie i akurat słabo mogłem im pomoc, nie tylko, że skromnie zabrakło mi funduszy, ale także, że nie wiedziałem jak je leczyć. Teraz wiem, że zanim się zaplanuje kogoś w swoim życiu, trzeba się odpowiednio przygotować finansowo i logistycznie.

Następnym razem pojawiły się 1 gurami złoty, skalar amazoński i parka molinezji. Tutaj jednak życie przyniosło niespotykane mi dotąd niespodzianki. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że można się wprowadzić do kogoś na 2 dni, rozpakować i przyjechać po pracy do domu rodzinnego otrzymując wiadomość, że trzeba się wyprowadzić!!! ;)

Podczas tych szybkich przenosin straciłem 2 rybki. W ostatecznym rozrachunku nieraz byłem wściekły z tego powodu i bym chętniej obronił rybkę aniżeli głupiego człowieka, tym bardziej, że rybki są bezbronne. Wstydźcie się! Niechaj wam szczęście dopisze i nie trafię na was więcej. We wszechświecie jest równowaga, los Wam odbierze życie jakie żeście odebrali.

Powróciłem pełen optymizmu do rodzinnej chatki. Tutaj moje rybki mają się w miarę szczęśliwie. Ale jak to w rodzinie, trzeba też dać coś też rodzinie swojej, czas, opiekę i stabilizację. Zostało niewiele czasu, tym bardziej, że 2 duże projekty, jeden lepszy od drugiego i mało tego - nikt tego nie robił jeszcze, bo to trudne, za trudne, nawet mój brat powiedział: "Nie dałbym rady", a to w końcu programista z prawdziwego zdarzenia ;)

Teraz mam 2 molinezje, które się w kółko ganiają (lubią się widocznie) oraz 2 bliżej nie zidentyfikowane - aczkolwiek bardzo dynamiczne jak na telemarketing przystało - rybki. Szkoda tylko, że akwarium jest tak czyste, że glonojady nie mają co jeść i ich wrzucanie do zbiornika mija się z celem, nie mają po prostu co jeść .... gdyż jedzą glony jakich u mnie nie ma, dlaczego, nie wiem ;)

Jak wrócę, zabieram się za przeniesienie i oczyszczenie akwarium. Oj będzie się działo. 250 litrów to nie lada problem. Po przeniesieniu rybek do tymczasowego zbiornika, zostanie piasek, jaki tam sam waży (po odwodnieniu) z 30 kg. Jego czyszczenie w letniej (nigdy wrzącej) wodzie to godzina i 12 godzin na odstanie wlanej wody na co najmniej 12 godzin. Rybki zjawią się najwcześniej rano, przed wyjściem do pracy ;)

Muszę dodać, że jeśli ma się ogromne akwarium jak moje, najlepszymi rybkami są skalary koloru czarno-białego. Dlaczego? Mają wyżej rozwinięte zdolności rozpoznawcze ;). Wiedzą i widzą, że ktoś podchodzi i wdzięcznie po zauważeniu machają całym swoim małym ciałkiem na znak, że się cieszą. Podobnie psy machają ogonkiem. Nieważne, że to czas jedzonka. Są zabawne i urocze. Aż łezka się w oku kręci na ich widok i dusza odpoczywa ;)

Siła perswazji kobry

Posted by www.u-topia.pl on , under , , | komentarze (0)



W Indiach szalona i niebezpieczna profesja zaklinania węży jest szalenie popularna. Można to z powodzeniem przenieść do naszej rzeczywistości sprzedaży wśród klientów biznesowych. Początkowo skrypt telemarketera wspomina o zyskach, co ewidentnie daje klientowi do zrozumienia, że chcemy coś sprzedać, a przecież on ma - chcąc nie chcąc ;) - setki takich telefonów w miesiącu.

Dlatego też bardzo ważne jest wprowadzenie klienta w świat tego, aby poczuł się wyjątkowo, że jest wybrany, a nie jako jeden z wybranych. Może to mieć formę: "Moi partnerzy też już kogoś wybrali, zatem nie chcąc być z tyłu, wybrałem Pana". Krótko, treściwie i po ludzku ;) To przemawia do ludzi.

5 lat temu uczestniczyłem w 2 miesięcznych zajęciach pozwalających słowami skłonić uczestnikow do aktywnego uczestnictwa w przedstawieniu. Siła słowa jest ogromna. Każde wypowiedziane przez nas słowo ma ogromną wagę. Marketing wielopoziomowy, to coś to znaczy ;)

Co ciekawe, z początku, bodajże 8 lat temu, gdy zaczynałem, wątpiłem w skuteczność tej metody, ale gdy po pierwszym mailingu otrzymałem 3x30zł listownie za przysłowiowe "nic", kampania - piękne słowo - trwa do dzisiaj, skąd te cyferki na koncie. Każdy chce i wierzy w coś, w jakąś zmianę, szczególnie młodzi. To nie musi być firma. Oni znają te klocki, a rynek jest dynamiczny.

Dlaczego, jak dzwonię po woj. mazowieckim jednego dnia mam 5 umów, a innego dnia obszar przenosi się na lubuskie. Trzeba mieć wyczucie jak przy przewidywaniu trąby powietrznej do klientów.

Powracając do skryptu, można by połączyć atuty mojego skryptu "zakręcającego" z tym łączącym przedstawianie informacji i można mieć 2-4 umów dziennie.

Ostatnio natknąłem się na opracowaną właśnie technologię jednoczesnego pisania i ingerencji w pisany tekst. Przydałoby się to podczas tworzenia wspólnymi siłami nowego skryptu. Wprawdzie trwałoby to godzinę, lecz z drugiej strony skutkowałoby to w lepszych 3-krotnie wynikach. Oczywiście każdy miałby swoje własne anonimowe konto, aby na nikogo nie było, że on tak myśli i skrypt byłby perfekcyjnie przygotowany. Dlaczego to wiem? Bowiem nikt inny tego nie próbował, a właśnie tutaj oznacza to postęp.

O wspomnianej technologii napiszę, jak wrócę niebawem, bowiem sam nie mogę się doczekać informacji od Google na czym polega ta rewolucja. Podobno jest to podobne do 1000-siącu razem podłączonych razem i komunikujących się dronów Borg'a ze Star Treka. Ich zdaniem klienta "opór jest bezcelowy".

W jaki posób banki nas oszukują

Posted by www.u-topia.pl on wtorek, 29 września 2009 , under , , | komentarze (0)



Nadszedł czas, aby podzielić się spostrzeżeniami na temat bankow. Moim zdaniem to jedne wielkie oszustwo. Zakładając kartę w jednym z bankow udzielono mi informacji, że skoro od 6 lat stale co miesiąc wykonuję prace dla znanego portalu, to kredyt dla mnie to tylko formalność. Dla pewności, środki zawsze przeskakiwały na konto rodzime, aby mieć ułatwiones prawdzanie "wiarygodności kredytowej". Kolokwialnie mowiąc to "gówno prawda". Po 6 latach okazało się, że nawet na śmieszną kwotę 1000zł nie miałem zdolności, choć miałem 12.000 na koncie oszczędnościowym przez ten czas.

Zapytacie pewnie o efekt moich działań? Konto w znanym banku CitiBank zlikwidowałem, przeszedłem na WBZWB i wątpię, aby przyniosło to jakiekolwiek zmiany. Przynajmniej mam konto i tyle ....gdzie na wstępie określili prawdopodobieństwo i tyle.

Dzień po tym incydencie kupiłem sprzęt za gotówkę jaką w wystarczającej ilości z pewnością miałem. Gdzie tu logika postępowania banków? Czy jakikolwiek bank zasługuje na szacunek? Nie!!! Ilość ludzi tam pracujących, procedury o jakich nam nie wiadomo (zły dzien, chwilowa słabość) sprowadza nas na ziemię. Wystarczy tylko starać się i czekać cierpliwie, aż zaoszczędzone środki będą spore na naszą inswetycję.

Ciekawe jest tylko, że znajomy mając umowę zlecenie i nie mający firmy dostał kredyt 17.000 a pracował tylko rok!! Zgroza. Osobiście mam do bankow zero, powtarzam zero szacunku. Wiedzą zero i tak traktują innych. Żal mi tych, ktorzy mają konkretne potrzeby rodzinne i potrzebują mieszkania.

Lepiej pożyczyć od pieniążki od rodziny, aniżeli znagać się z tymi setkami nieprzychylnych nam bankowych "wiatraczkow". Co jest w "rodzinie", tam też zostanie.

Manifest antyprawny

Posted by www.u-topia.pl on poniedziałek, 28 września 2009 , under | komentarze (0)



Z założenia twórcy pierwszej sieci internetowej z Berkeley, chcieli osiągnąć wolny dostęp do internetu. Konstytucja Stanów Zjednoczonych jak i wielu innych krajów respektuje (choć nie w praktyce), wolność słowa.

Dlatego tutaj i tylko i wyłącznie tutaj możesz mówić cokolwiek zechcesz, o kim zechcesz i jak zechcesz. Możesz dodawać linki technologiczne, dzielić się tymi dobrymi sprawami jak i smutkami, a przede wszystkim. Pamiętaj, czcij Linuksa i Gimpa jego ;)

Udanego buszowania.

O tak, tak, wydatek nr 1- LG Blue Ray

Posted by www.u-topia.pl on sobota, 26 września 2009 , under | komentarze (0)



Przygotowanie bazy klientów podzieliłem na 3 etapy:
- formowanie zapytań,
- odpytywanie,
- oraz wyświetlanie.

Etap -wszy1 mam już za mną i niedziela z głowy ... dla lapka (:)). Odpytywanie zajmie pewnie dużo czasu jak i miejsca na dysku:

900 miast po 20.000 nazwisk w każdym, przyniesie ok. 18 milionów zapytań, w którym może być średnio 5 nazwisk na każde z nich. Wynika z tego ok. 90 milionów osób! pikuś

18 mln plików po 40kB, zajmie 720GB!!

(inaczej mówiąc będzie trzeba dokupić nagrywarkę Blue-Ray, najlepiej tanią i jednocześnie dobrej marki np. LG BLUE RAY. Na dwuwarswowej płytce zmieści się 50GB danych, czyli pliki wejdą na 15 płytek, jeśli łaska ;)

No cóź, dopiszemy to do rachunku ...

Szkoda tylko, że ściąganie potrwa 10 dni, przy założeniu, żę będzie 100 procesów ściągania jednocześnie. Niestety to nie komputery kwantowe ;)

Flash'owe "hocki klocki"

Posted by www.u-topia.pl on , under | komentarze (0)



Pisząc artykuły do Onetu zdawałem się wiedzieć, że prędzej, czy później znajdzie się ktoś, kto wie więcej niż moja skromna osoba. Nie wiedzieć czemu, wszyscy często i gęsto się wypowiadają, nie mając w ogóle pojęcia o programowaniu.

Ich - tych wyuczonych książką programistów - zdaniem, programowanie opiera się na bazowaniu na sprawdzonych, stworzonych już modułach (zbiorach kodu). Większość zapomina o najważniejszym - kreatywności.

Stąd zaciekła batalia pomiędzy zwolennikami kodu AS2.0 oraz AS3.0. Ten drugi wydaje się łatwiejszy, albowiem jedna linijka i już mamy "latającego królika, strzelającego z karabinka Uzi do szerzącej się maści zamaskowanych wiewiórek".

Dla tych ze starszego pokolenia Flash, to godziny żmudnego dłubania w kodzie z nadzieją, że wszystko zadziała, a jeśli tak to nawet szybciej niż w AS3.0? Możliwe. Widać to szczególnie w moim kodzie do tworzenia bazy danych. To jedyna nagroda za te wielodniowe męki ;)

Tutaj obróbka 10-ciu miast trwa tyle co zaparzenie i wypicie herbaty, gdzie AS3.0 po prostu wymiękał już przy jednym. Czyżby moduły były przeciążone? No cóż, nie moja w tym broszka, przecież są znawcy tych "klocków".

Co najciekawsze, gdy tylko zapytać gdzieś na forum o poważną odpowiedź na poważne pytanie, zyskujesz tylko garść kolejnych pytań, w stylu:

"A próbowałeś już tego ....?" albo "Ja bym zrobił to ..... powinno chodzić"

zapominając o tym, że w opisie problemu umieściłem podpunkty, że to wszystko już próbowałem.

Ale należy podziękować za chęci, przynajmniej wiem, że nie jestem sam, choć na nich "Rzymu nie zbudowano".

Baza, niekoniecznie militarna

Posted by www.u-topia.pl on , under | komentarze (0)



Właśnie zauważyłem, że gdzie "diabeł nie może, tam mnie pośle".

Okazało się, że bazy klientów - nowe i te starsze - są niewyobrażalnie drogie. Nie wierzycie? Zapytajcie Orange i Plusa, o Erze nie wspominając. 70.000 za bazę sprzed 2 lat?

Zapewne dlatego, że jest to mieszanka indywidualno-firmowa, coś jak wedlowskie przeboje. Tylko, że ten przebój nijak da się ugryźć. Z pewnością skutecznie odstrasza to wszelkich przyszłych konkurentów tych wielkich sieci.

I pomyśleć, że zaczynali od prostego pomysłu, na którym niejeden kreator wylądował na Tahiti wśród przepięknych tancerek.

I właśnie na tym pomyśle się skupmy. Skoro "góra nie przyjdzie do Mahometa, to Mahomet pójdzie do góry" (czy jakoś tak).

Bazy danych nikt nie jest w stanie skopiować z zaszyfrowanego konta serwera Orange, Plusa, czy Ery lub innej strony. Za to można odwrócić proces, odpytując wyszukiwarkę klientów.

Nie zdradzę tajników, bo widzę w tym setki tysięcy, ale dodam, że miesiąc albo dwa mam z głowy.

No to zacieramy rączki i do pracy. Tancereczki czekają ;))

O nas

Posted by www.u-topia.pl on , under | komentarze (0)



Moim głównym celem jest logistyczne, graficzne oraz programistyczne wsparcie firm i portali rozwijających się.

W skład zleceń wchodzą:
- kreacje artystyczne dla portalu Digart.pl,
- tworzenie tutoriali działu Flash i Grafika portalu Onet.pl,
- tworzenie baz klientów indywidualnych / firm dla wybranych.

Posiadam wspaniałe moim zdaniem zaplecze informatyczne. Zadania wykonywane są na bieżąco. U mnie żaden laptop nie leniuchuje.

Akceptuję tylko i wyłącznie umowy zlecenia. Dla przykładu:
- szablon strony: 450zł,
- billboard: 670zł
- baza klientów:
100.000 osób - 100 zł
1 milion osób - 1.000zł

Odnośnie baz klientów, cała baza Polski winna posiadać 40 milionów osób, gdyż tylko wtedy można powiedzieć, że jest ona kompletna. Cała baza spełnia te wymagania. Klienci korporacyjni zobowiązani są do przelewu minimum 15% wartości całej bazy (40.000 zł), czyli conajmniej 8.000 zł.

W tytule proszę podawać nazwę firmy oraz typ bazy: indywidualna lub firmowa.

Poniżej numer konta do wpłat:

79 1090 1072 0000 0001 1192 8841

Kontakt

Posted by www.u-topia.pl on , under | komentarze (0)



  • Bartosz Smykowski
  • Dream Design
    ul. Sieciowa 10
  • Bydgoszcz 85-435
  • tel.: 48 784 213 124